Niech ta informacja uświadomi jak wielką pomoc możemy nieść potrzebującym dzięki refleksologii, nawet wtedy, gdy medycyna akademicka okazuje się bezradna.
Mam znajomego, któremu kiedyś pomagałam przy atakach astmy z bardzo pozytywnym skutkiem. Ten 55 – letni ówcześnie mężczyzna poddał się operacji wymiany zastawek w sercu. Operacja udała się. Mężczyzna był już w domu, czuł się zupełnie dobrze, ale wtedy pojawił się problem. Wyszedł któregoś pięknego dnia na miasto, stracił przytomność i ponownie wylądował w szpitalu. Jak się okazało na zastawce zaczęły powstawać zakrzepy. Jeden z nich urwał się, spowodował zator w tętnicy, następstwem czego był lekki udar mózgu. Ponieważ lekarze nie wiedzieli co było przyczyną powstawania zakrzepów na nowej zastawce, a drugi skrzep nadal na niej wisiał, planowali kolejną operację.
Znajomy poprosił mnie, żebym obejrzała jego stopy.
Co pokazały jego stopy przy pierwszym zabiegu:
– lekka bolesność refleksów głowy, kręgosłupa i serca.
Drugi zabieg:
– wściekły ból w refleksach głowy, kręgosłupa, nadnerczy, nerek, serca, wątroby i całego obszaru śródstopia.
Następstwem tego zabiegu była 40 stopniowa gorączka. Po jej opanowaniu lekarze wykonali echo serca. Na zastawce nie było zakrzepu. Wygląda na to, że się rozpuścił lub wchłonął. Badania wykazały natomiast zapalenie osierdzia spowodowanego wszczepionym w trakcie operacji gronkowcem złocistym. Po wyleczeniu zapalenia i unieszkodliwieniu gronkowca znajomy wrócił z powrotem do życia i do tej pory ma się dobrze.
Na tym przykładzie widać jak ręce refleksologa mogą pomóc lekarzom w naprowadzeniu ich na powstanie przyczyn konkretnych dolegliwości.
dyplomowany refleksolog Urszula Mazurkiewicz