Jakieś czas temu trafił do mnie mężczyzna z czymś na prawym oku, co lekarz okulista nazwał szklistą torbielą. Wyglądało to jak biała bańka wyrastająca z gałki ocznej pomiędzy tęczówką a zewnętrznym kącikiem oka. Była duża. Jej średnica wynosiła około 10 mm. Przy zamykaniu oka, torbiel znajdowała się na zewnątrz zamkniętej powieki. Nie przeszkadzała, w prawdzie, w samym patrzeniu, ale zmniejszała pole widzenia i była, co tu dużo mówić, mocno niepokojąca.
Kuracja zaordynowana przez lekarza okulistę w postaci okładów na oko na noc i kropelek do oka na dzień, trwająca już od około dwóch miesięcy nie dawała pozytywnych efektów. Torbiel nie malała, a oko bolało po okładach.
Mężczyzna sam „masował” sobie stopy akupresurowo, tyle tylko, że stosował bardzo lekki nacisk, raczej coś co przypominało mocniejsze głaskanie, a nie pracę na refleksach. No cóż, lepsze to niż nic, ale zmian nie było na razie widać.
Zaproponowałam więc typowe zabiegi refleksologii stóp. Chciałam rozpracować istniejące w stopach złogi, poprawić kondycję oka oraz całgo organizmu. Niestety nie zgodził się na stopy, za to przystał na zabiegi refleksologii twarzy i głowy. Nie powiem, było to dla mnie duże wyzwanie, tym bardziej, że pacjent myślał poważnie o operacji. Był na nią zdecydowany tylko, że szukał „właściwego” lekarza. Okuliści, z którymi konsultował przypadek, owszem uważali, że bez zabiegu operacyjnego się nie obejdzie, ale mówili również, że z czymś takim nie spotkali się do tej pory.
Pomyślałam sobie, że zanim znajdzie odpowiedniego lekarza, może uda się zlikwidować problem bezinwazyjnie. Zabiegi refleksologii twarzy i głowy wykonywałam z częstotliwością dwóch tygodniowo (częściej się nie dało). Zawsze po nich było trochę lepiej. Torbiel tak jakby „więdła” po zabiegu, ale w ciągu następnego dnia ponownie wypełniała się płynem. Przed którymś kolejnym zabiegiem dowiedziałam się, że torbiel znacznie się zmniejszyła. Potem już z zabiegu na zabieg była coraz mniejsza, aż znikła zupełnie. Po torbieli pozostała pomarszczona błona gałki ocznej. Na początku przeszkadzała, ale w dość krótkim czasie wygładziła się. Wtedy jeszcze nie można było powiedzieć, że wszystko znikło zupełnie, ponieważ w miejscu występowania torbieli było spore zaczerwienienie. Dzisiaj pozostało tylko mgliste wspomnienie o nietypowej narośli.
Dyplomowany refleksolog Urszula Mazurkiewicz